Stacja transformatorowa z czasów początku XX wieku, będąca znakiem pamiątkowym procesu elektryfikacji warszawskiej Pragi, poddaje się coraz większym niszczycielskim czynnikom. Dziś ten zabytek bardziej przypomina nieuprawniony słup ogłoszeniowy. Na szczęście, jeden z radnych posiada projekt jej odnowienia.
„Jako, że degradacja zabytkowej stacji transformatorowej mieszczącej się przy ulicy 11 Listopada postępuje w zastraszającym tempie, apeluję o podjęcie działań mających na celu uratowanie tej wartościowej konstrukcji historycznej. Warto przypomnieć, że stacja została uznana za zabytek i wpisana do rejestru w 2015 roku. Wkrótce po tym wydarzeniu, dzięki zaangażowaniu burmistrza Pawła Lisieckiego, została odrestaurowana przez urząd Pragi-Północ. Niestety, obecnie stacja prezentuje się raczej jako miejsce nielegalnego rozmieszczania reklam i jako arena dla pseudoartystów.”, – to stanowisko Kamila Ciepieńko, radnego zrzeszonego ze stowarzyszenia Kocham Pragę, które wyraził w liście do zarządu dzielnicy.
Radny Ciepieńko w swoim projekcie proponuje odnowienie tego zabytkowego obiektu, aby przywrócić mu pierwotną prezencję. Wyjątkowym przykładem może być tutaj stacja transformatorowa przy ulicy Wybrzeże Kościuszkowskie na Powiślu, która niedawno przeszła podobny proces odnowienia. Dzięki prześwitującym przeszkleniom wnętrza i odpowiedniemu oświetleniu, stacja ta stała się atrakcją dla wieczornych spacerowiczów. Z okien można obecnie podziwiać przedwojenne instalacje elektryczne. „Sądzę, że powinniśmy zatroszczyć się o naszą pamiątkę historyczną i przywrócić jej dawną świetność, podobnie jak to miało miejsce w przypadku stacji na Powiślu” – argumentuje Kamil Ciepieńko.