Podczas interwencji domowej w jednym z mieszkań na Targówku, policjanci zatrzymali mężczyznę, który po spożyciu alkoholu stawał się agresywny i sprawiał kłopoty innym domownikom. Jego zachowanie objawiało się wrzaskiem, obelgami, stosowaniem przemocy fizycznej i dewastowaniem mebli oraz zakłócaniem spokoju w godzinach nocnych poprzez głośne słuchanie muzyki. W czwartek, 39-letni mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad rodziną ze strony prokuratora. Za takie przestępstwo grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Zdjęcie dokumentujące zdarzenie pokazuje policjanta w pomarańczowej bluzie i czarnym kamizelce bez rękawów, który stoi za zatrzymanym mężczyzną i zakłada mu kajdanki na ręce skierowane ku tyłowi. Kolejne zdjęcie ukazuje tego samego funkcjonariusza w odblaskowej kamizelce, prowadzącego po swojej lewej stronie zatrzymanego mężczyznę z rękoma skutymi kajdankami na plecach. Twarz policjanta jest niewidoczna, a w tle widnieją kratowane drzwi prowadzące do wyjścia z pomieszczenia.
Wtorkowy wieczór przyniósł zgłoszenie od strwożonej mieszkanki Targówka, która zadzwoniła na numer alarmowy ze względu na lęk przed własnym synem. Po przyjeździe na miejsce, funkcjonariusze ustalili, że 39-letni mężczyzna pod wpływem alkoholu krzyczał na matkę, obrażał ją i straszył zaciśniętymi pięściami. Niekontrolowane zachowanie syna nie było dla kobiety novum – podobne sytuacje miały miejsce wielokrotnie, jednak tym razem obawa o własne życie skłoniła ją do wezwania pomocy.
Po analizie zaistniałej sytuacji, funkcjonariusze podjęli decyzję o zatrzymaniu 39-latka i wprowadzeniu procedury Niebieska Karta. Zgłaszająca natomiast udała się do komisariatu, aby złożyć formalne zeznania w sprawie swojego syna. Tam również mężczyzna został doprowadzony w kajdankach przez policjantów. W trakcie dochodzenia potwierdzono nietrzeźwość zatrzymanego – wynik alkomatu wykazał ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Zatrzymany mężczyzna był trzeźwiony w policyjnej celi, podczas gdy śledczy przesłuchiwali matkę i świadków zdarzenia. Ze zgromadzonych informacji wynikało, że mężczyzna, będąc pod wpływem alkoholu, wykazywał agresję wobec domowników, zastraszał ich, groził i stosował przemoc fizyczną wobec swojej siostry, a jego nocne hałasy zakłócały spokojny odpoczynek rodziny.
Mimo iż takie przypadki miały miejsce od dawna, oficjalne zawiadomienie przeciwko synowi zostało złożone dopiero po ostatniej interwencji policji. Śledczy doprowadzili mężczyznę na przesłuchanie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ, która nadzoruje postępowanie. 39-latek usłyszał zarzut znęcania się nad rodziną z ust prokuratora, który nałożył na niego również policyjny dozór oraz nakaz opuszczenia mieszkania i zakaz zbliżania się do domowników oraz kontaktowania się z nimi w jakiejkolwiek formie.