Pewien klient sklepu budowlanego niestety nie okazał się na tyle przebiegły, jakby sobie tego życzył. Miał bowiem pomysł, by zdefraudować sklep, korzystając z kas samoobsługowych. Wybrał sobie mały przedmiot – introligatorski nóż o wartości niewiele przekraczającej 20 zł i zeskanował go, jednak zamierzał opuścić sklep z całą gamą drogich narzędzi, której wartość wynosiła prawie 2 tysiące złotych. Jego plany pokrzyżowało jednak natychmiastowe działanie ochroniarza. Ten ostatni, po zauważeniu niecnych intencji mężczyzny, przekazał go pod opiekę policji i straży miejskiej.

Wszystko rozegrało się w sobotnie przedpołudnie, 20 lipca. Około kwadrans przed godziną jedenastą do wspólnej grupy interwencyjnej straży miejskiej i policji wpłynęło zgłoszenie o próbie kradzieży w sklepie budowlanym na warszawskim Gocławku. W miejscu incydentu czekała na nich ekipa ochrony, która wskazała sprawcę – 42-letniego obcokrajowca. Pracownicy ochrony donieśli funkcjonariuszom, że mężczyzna próbował ukraść z sklepu narzędzia. Wybrał zestaw elektronarzędzi o łącznej wartości 1998 zł, składający się z takich przedmiotów jak: młotowiertarka, zakrętarka udarowa, szlifierka kątowa i latarka. Z tym łupem udał się do strefy kas samoobsługowych.

Niestety dla niego, moment nieuwagi pracownika sklepu nie poszedł na jego korzyść. Udawał bowiem, że skanuje kod kreskowy z opakowania zestawu narzędzi, ale w rzeczywistości zeskanował tylko nóż, którego wartość wynosiła niespełna 20 zł. Po opuszczeniu sklepu został natychmiast zatrzymany przez ochronę – całe jego działanie było bowiem obserwowane za pomocą monitoringu sklepowego.

Cały przebieg zdarzenia został udokumentowany na nagraniu z kamer monitoringu. Ekipa interwencyjna, składająca się z policjanta i strażnika miejskiego, otrzymała to nagranie jako dowód. Sprawca tłumaczył się przed funkcjonariuszami, twierdząc, że kradzież nie była zaplanowana, a on sam „uległ pokusie”. 42-letni mężczyzna został następnie przewieziony do najbliższej komendy dla dalszych czynności.